ODKRYWAMY ŚWIAT NATURY PO SWOJEMU

FILMY FOTOGRAFIE SŁOWA DŹWIĘKI

STRONA  ARCHIWALNA  (sprzed 2022 r.)

Recenzja: Saga prastarej puszczy. Opowieść filmowa

innezycie.com, 24.04.2017 r.

CYTAT. Fragment  blogowego omówienia Saga prastarej puszczy. Opowieść filmowa. Źródło: innezycie.com, 24.04.2017 r.

LIFESTYLE / TESTY /RECENZJE

SAGA PRASTAREJ PUSZCZY  OPOWIEŚĆ FILMOWA

Opublikowane 24/04/2017

Na początku roku rodzice pokazali nam program o niesamowitym projekcie autorstwa Bożeny i Jana Walencików.

Rodzice podjęli decyzję, że zamówią ten album, aby był w rodzinie. Nie ukrywamy, że jesteśmy przeszczęśliwi, że to zrobili, bo to jedna z najpiękniejszych i najciekawszych publikacji jakie widzieliśmy (i najcięższych!).

Bożena i Jan Walencikowie to małżeństwo z ponad 40 letnim stażem, oboje zajmujący się filmem przyrodniczym. Są reżyserami, scenarzystami, operatorami i montażystami. W swoim życiu nakręcili grubo ponad 50 filmów przyrodniczych. Przez wiele lat współpracowali z TVP.

Jeśli chodzi o Sagę… i jej wyjątkowość.

To nie jest zwykły album fotograficzny, czy przyrodniczy. Waży 6 kilogramów, jest w niej grubo ponad tysiąc zdjęć i jest wspaniałą dokumentacją ponad 10 letniej pracy Walencików na planie filmowym. Razem z albumem polecamy zamówić DVD z 10 odcinkami Sagi Prastarej Puszczy.

Saga składa się z 10 odcinków (każdy trwa prawie godzinę) poświęconych różnym zwierzętom i ich życiu. Co jest najbardziej wyjątkowe odnośnie tych filmów? To nie jest typowy film przyrodniczy do którego jesteśmy przyzwyczajeni – zamiast kamery ukrytej w krzakach i wypatrywania zwierzęcia tygodniami dostajemy przepięknie zbudowaną opowieść, fabułę. Aby powstała ta piękna Saga musiało minąć 10 lat! Każdy zwierzak, który występuje w tym filmie był wychowywany od najmłodszych lat przez Państwa Walencików, albo pochodził z zaprzyjaźnionych hodowli.

Nie wiesz tego oglądając te filmy, a dowiadujesz się dopiero przy oglądaniu tego pięknego albumu.

Walencikowie pokazują z jaką precyzją i dbałością o bezpieczeństwo budowali wszystkie woliery i pomieszczenia dla zwierząt. Opisują swoje zabawne historie związane ze zwierzętami, pokazują TONĘ zdjęć, na których widać z jaką wielką miłością im się oddają – czytając ich wspomnienia zastanawiałam się, czy mieli w pewnym momencie swojego życia chociaż godzinę na swój sen. Karmili młode wilczki, nornice, kunę, warchlaczki dzików, hodowali i karmili mrówki, żuki, kruka, rysie! Wyprowadzali też swoich podopiecznych na długie spacery. To wszystko jest tak niesamowite i nierealne, że gdyby nie zdjęcia. to aż ciężko by było uwierzyć, że dwójka ludzi (oczywiście z pomocą kilku innych) była w stanie zrobić to wszystko sama!

Pokazali również proces tworzenia Sagi od podszewki. Jakiego używali sprzętu, jak sami wymyślali patenty na filmowanie niektórych scen, gdy brakowało im jakiegoś drogiego wyposażenia. Ogląda się to wszystko z rozdziawioną buzią. Wystarczy sobie wyobrazić, że poświęcasz 10 lat swojego życia na zrobienie takiego projektu – jak potem wrócić do rzeczywistości?

W albumie oprócz tak zwanego behind the scenes znajdziemy rozpisany każdy odcinek Sagi na poszczególne sceny, wszystko to jest okraszone mnóstwem zdjęć.

Ten album nie jest do obejrzenia w jeden wieczór. To raczej pozycja, którą się delektujesz tygodniami. Najpierw oglądasz odcinek Sagi, potem wracasz do niego jeszcze w albumie. Zdjęcia są tak piękne, że potrafią wcisnąć w fotel.

A sama Saga… gdy się to ogląda bez wiedzy o tym w jaki sposób zostało to wszystko kręcone (oczywiście cruelty free, to jest fabuła) to żal ściska serce, łzy same cisną się do oczu. Człowiek jest tam pokazany tylko ze złej strony, czasami mam wrażenie, że aż przydałaby się chwila oddechu, nadziei. Ale niestety – gdy tylko w filmie pojawia się człowiek już wiesz, że będą kłopoty. Ale może dzięki takiemu przedstawieniu człowieka w filmie jesteśmy w stanie wczuć się w skórę zwierzęcia i zrozumieć dlaczego one tak panicznie się nas boją.

Pomimo tego, że komplet z filmem nie jest tani, bo całość kosztuje ponad 300 złotych to uważam, że jest to inwestycja naprawdę warta tych pieniędzy. Dostajemy przepięknie wydany album z tysiącem zdjęć, który waży ponad 6 kilogramów! Wszystko jest wydrukowane na pięknym papierze, album jest zaprojektowany w ciekawy sposób i wyprodukowany z dbałością o każdy szczegół. Jeśli bylibyście zainteresowani zamówieniem tego albumu możecie to zrobić mailowo: sklep@zubrowa10.pl.

Dla wszystkich, którzy kochają zwierzęta, dziką naturę, są zainteresowani tematem filmowania i fotografowania przyrody. to naszym zdaniem najwspanialsza pozycja na rynku. Nie będziecie zawiedzeni.

A może ktoś z Was już ma ten album? Jesteśmy ciekawi Waszych wrażeń. Dajcie znać w komentarzach, czy chcielibyście mieć tą księgę, albo już ją macie.

4 Comments

Dotee – Witaj Słońce 
Przepiękne życie i pasja, uwielbiam takie historie. Tyle dobra 🙂

Antypatycznie.pl 
W takich chwilach przychodzi mi jedyna myśl – czy istnieje coś piękniejszego niż natura?

Sylwia Gaska Photography 
Tez uwazam, ze cena jest jak najbardziej do zaakceptowania za taki album. Bede zamawiac w najblizsza sobote 🙂 Jako rasowy zwierzolub i minimalista – ksiazki czytam na kindlu ale wszystko co o zwierzakach w papierze 😀

Małgosia K. 
Niesamowity projekt! Wcale nie uważam, że trzy stówy za takie dzieło to wygórowana kwota. Szukałam właśnie niebanalnego prezentu dla pewnego zwierzoluba – myślę, że to będzie strzał w dziesiątkę :)))

CYTAT. Tekst z innezycie.com, 24.04.2017 r.